wtorek, 28 sierpnia 2012

Wesoła niedziela w wesołym miasteczku.

Trochę spóźniony post, bo z niedzieli....aczkolwiek w kopiach roboczych tkwi jeszcze bardziej opóźniony, bo z zeszłego tygodnia, który jest jeszcze niedoszlifowany:P. Może kiedyś ujrzy on światło dzienne:P

Pobyt dziewczyn w Birmingham dobiega końca i niestety był to już ich ostatnio weekend tutaj. Co do wesołego miasteczka, to mimo, że nie było jakieś ogromne i pełne wywołujących adrenalinę atrakcji, to i tak świetnie się bawiłam (zresztą jak zawsze w takich miejscach). 















9 komentarzy:

  1. hahahah dobra japka na 3 od konca zdjeciu;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Koziiii! super widzieć Cię taką uradowaną :*

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha, dzięki, dokładnie tak wyglądała moja mordka po zejściu z karuzeli:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przynajmniej masz ładna pogodę, u mnie było 10 stopni i musiałam sobie kupić bluzki z długim rękawem. Jak już sobie kupiłam to następnego dnia było 25 stopni :) Pozdrowienia z Brazyli

    OdpowiedzUsuń
  5. haha, zawsze tak jest. Co do pogody to wcale nie jest taka wspaniała tutaj.
    Wzajemnie pozdrowienia z Wielkiej Brytanii ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szukałem opcji "Lubię to" -.-
    Bez alkoholu też można się bawić, co nie? ;)
    Pozdrowienia z Polski :- )

    OdpowiedzUsuń
  7. hahaha, takie rzeczy to tylko po za Polską:P Oczywiście, żartuje.
    Też pozdrawiam, anonimowy Piotrku;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku, na poczatku przeczytalam jakos zle i zrozumialam, ze Twoj pobyt dobiega konca ;o i juz nawet zaczelam pisac komentarz, ze jakto. hahaha, ale potem zerknelam jeszcze raz na tekst i takie "aaaaaaaaa" :) dobrze, ze nie zdarzylam napisac niczego glupiego :P

    OdpowiedzUsuń