sobota, 15 września 2012

.

 Tak wygląda couchsurfing w Birmingham.. :P


 K. powiedział, że to dziwne(miał na myśli ten kolczasty drut) i w Niemczech by czegos takiego nie spotkał, no i stąd zaczela sie nasza rozmowa na temat historii..



Zaczepił nas i spytał się czy jesteśmy fotografami. Ja się zaczełam śmiac i chyba z minute nie mogłam się uspokoić, w tym czasie Kevin przedstawił nas. Był bardzo zdziwiony, że tu są w ogóle jacyś turyście(ja raczej nie, ale Kevina można do tej grupy zakwalifikować). Powiedział, że Birmingham to nudne miasto i nie ma tu nic fajnego, chyba, że ktoś przyjechał tu z zamiarem zakupowym. W jego wypowiedzi stosunek słowa `fuck`, w różnych kombinacjach, do normalnych słów wynosił mniej więcej 50:50. No cóż.. już wiem gdzie mam przyjść, żeby podłapać trochę nieformalnego języka:P



 Moje ukochane bagietki.

 Miało byc typowe brytyjskiesniadanie, chociaż pora to była właściwie obiadowa. Jak widac, ja trochę odbiegłam od tematu:P

Słońce

 Ja byłam cwana i miałam okulary. Umm.. w tle możecie zobaczyć nową bibliotekę, którą chyba dopiero mają otworzyć. 



Pisałam ten post w pośpiechu, tak więc PROSZĘ O WYROZUMIAŁOŚĆ. Musiałam napisać to, bo później bym miała zaległości, a po weekendzie ma pojawić się nowy post... z mojej "podróży" do Oxfordu. 
...Ależ oczywiście, że zamierzam surfować kanapę;) Napisałam chyba do 8 osób z zapytaniem czy chcieliby mnie gościć, w sumie to nie spodziewając się, że ktokolwiek odpowie i... dostałam 3 pozytywne. Aczkolwiek od razu zgodziłam się na tą pierwszą, w obawie, że żadnej innej nie dostane. Każda propozycja była świetna. nawet jedna z tych osób ma się zamiar przeprowadzać w sobote, i powiedziała, że nie ma sprawy moge sie przeprowadzac razem z nią. Pewnie zapamiętałabym to na długo. Chciałabym móc poznać wszystkich tych ludzi, aczkolwiek nie tym razem.

Tak więc, nie jestem o tyle podekscytowana Oxfordem co tym, że to bedzie moje pierwsze couchsurfingowe doświadczenie. Po weekendzie na pewno dowiecie się jak było. A po za tym to mam jeszcze coś czym chciałabym się z Wami podzielić, jednak poczekam z tym, aż wszystko będzie pewne. Mam nadzieję, że wszystko wypali i już wkrótce będę mogła przekazać Wam dobre wieści. 
Serdeczne pozdrowieniaaaa.


Na koniec dodaje parę zdjęć ze sklepu ze śmiesznymi koszulkami.








So true!! ;)

1 komentarz: